Wojsko, a przede wszystkim formacje Obrony Terytorialnej mają dostać tysiące dronów- zapowiada minister obrony narodowej, Antoni Macierewicz. Nawet 90 proc. bezzałogowców niższego szczebla może być już produkowane siłami polskich przedsiębiorców i naukowców- uważa minister.
Oddziały obrony terytorialnej będą miały drony
Zdaniem ministra seryjna produkcja tych maszyn mogłaby się rozpocząć już za rok. Niedawno w Wojskowym Instytucie Technicznym Uzbrojenia w podwarszawskiej Zielonce odbył się pokaz możliwości wykorzystania dronów. One będą przydatne dla wojsk operacyjnych, ale przede wszystkim dla Wojska Obrony Terytorialnej. Mam nadzieję, że wkrótce wejdą one do seryjnej produkcji- powiedział Macierewicz. W czasie pokazu w WITU zaprezentowano drony obserwacyjne, które są wielkości piłki siatkowej oraz drony taktyczne krótkiego zasięgu. Pokazano również drona Łoś produkcji WB Electronics. Jest on niezwykły dlatego, bo może się unosić w powietrzu przez 18 godzin. Skrzydła Łosia maja skrzydła o rozpiętości ok. 6,5 m. Może on unieść ładunek o wadze 55 kg. Można go też wyposażyć w głowicę obserwacyjną i uzbroić w dwa pociski.
Macierewicz zapowiedział, że wojska operacyjne, a zwłaszcza wojska obrony terytorialnej, dostaną „tysiące dronów”. Jego zdaniem, seryjna produkcja tych maszyn pozwoli na obniżenie ich ceny, a wiedza przeciwnika o możliwości ich masowego użycia będzie go skutecznie odstraszała. Szef MON dodał, że dzięki dronom „nasze zdolności bojowe będą takie, byśmy byli w stanie się obronić przed każdym zagrożeniem”.
Minister podkreślił, że podjął decyzję o wyposażeniu obrony terytorialnej w drony „w odpowiedzi na te wszystkie nieroztropne uwagi o OT. To będą żołnierze wyposażeni w najnowocześniejszą broń”. Macierewicz zauważył, że ,,na razie nie wiadomo, w jakiej formule MON będzie kupował drony. Przetarg na BSL, czyli maszyny bezzałogowe, ogłosił jeszcze w 2015 r. Tomasz Siemoniak (PO), poprzedni szef MON. Zaawansowane negocjacje prowadzono z kilkoma oferentami. Polska chciała kupić pięć rodzajów dronów, w tym także drony MALE- czyli drony zabójcy- typu amerykańskiego Global-Hawk.
W lipcu br. MON unieważnił przetarg na dwie z pięciu klas dronów, a nowe zasady przetargu zostaną opublikowane, kiedy resort przedstawi nowy plan modernizacji technicznej sił zbrojnych. Do tej pory ten plan nie został ujawniony, ale według nieoficjalnych źródeł zbliżonych do MON w ciągu trzech lat planowany jest zakup kilkudziesięciu zestawów najmniejszych dronów klasy ważka i mikro. Drony dostaną również wojska operacyjne. Nie są znane plany resortu również w tym przypadku. Minister nie chciał ujawnić żadnych terminów realizacji tych zapowiedzi ani tego, na podstawie jakich konkretnie postępowań przetargowych będą one kupowane. Powiedział tylko, że MON zamierza kupić „tyle dronów, ile będzie potrzebnych dla działania poszczególnych formacji”.
Polska armia już posługiwała się dronami, głównie izraelskimi, m.in. podczas misji w Afganistanie. Także podczas szczytu NATO w Warszawie bezpieczeństwa jego uczestników i stolicy strzegły drony klasy Hermes 450 i 900, również wyprodukowane w Izraelu. W czasie szczytu Antoni Macierewicz mówił nawet, że kilka dronów chciało wtargnąć w przestrzeń lotniczą w śródmieściu Warszawy objętej wtedy zakazem lotów, jednak zostały obezwładnione i niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Minister nie wspomniał tylko o tym, że zwalczanymi przez służby MON dronami były te, którymi zarządzał… sam MON.
Trudno powiedzieć, że pomysły resortu obrony cieszą się wielkim uznaniem wśród Internautów. Kiedy tylko pokazały się informacje o planach wyposażenia w nie polskiej armii, w internecie zawrzało. Np. malkontent napisał: Proponuję aby trzon polskiego wojska stanowili myśliwi z dubeltówkami i drużyny harcerskie z latawcami, bo są jeszcze tańsze niż drony i całkowicie bezgłośne. Latawców można mieć miliony, bo modelarzy nam nie brakuje. Papieru, sznurka i drewna też. Całość doskonale pasuje do OTK z wodzem naczelnym Antonim Wspaniałym. Takie wojsko można jeszcze wzmocnić łucznikami z klubów sportowych oraz kusznikami z amatorów rekonstrukcji bitwy pod Grunwaldem. Działania i pomysły ministra wojny zaczynają przerażać, zaczynał podnosić Wojsko Polskie z ,,ruiny" opowieściami o niewidzialnych samolotach, rakietach i antyrakietach, następnie o śmigłowcach a teraz mówi o dronach i OTK.
Macierewicz zapowiedział, że wojska operacyjne, a zwłaszcza wojska obrony terytorialnej, dostaną „tysiące dronów”. Jego zdaniem, seryjna produkcja tych maszyn pozwoli na obniżenie ich ceny, a wiedza przeciwnika o możliwości ich masowego użycia będzie go skutecznie odstraszała. Szef MON dodał, że dzięki dronom „nasze zdolności bojowe będą takie, byśmy byli w stanie się obronić przed każdym zagrożeniem”.
Minister podkreślił, że podjął decyzję o wyposażeniu obrony terytorialnej w drony „w odpowiedzi na te wszystkie nieroztropne uwagi o OT. To będą żołnierze wyposażeni w najnowocześniejszą broń”. Macierewicz zauważył, że ,,na razie nie wiadomo, w jakiej formule MON będzie kupował drony. Przetarg na BSL, czyli maszyny bezzałogowe, ogłosił jeszcze w 2015 r. Tomasz Siemoniak (PO), poprzedni szef MON. Zaawansowane negocjacje prowadzono z kilkoma oferentami. Polska chciała kupić pięć rodzajów dronów, w tym także drony MALE- czyli drony zabójcy- typu amerykańskiego Global-Hawk.
W lipcu br. MON unieważnił przetarg na dwie z pięciu klas dronów, a nowe zasady przetargu zostaną opublikowane, kiedy resort przedstawi nowy plan modernizacji technicznej sił zbrojnych. Do tej pory ten plan nie został ujawniony, ale według nieoficjalnych źródeł zbliżonych do MON w ciągu trzech lat planowany jest zakup kilkudziesięciu zestawów najmniejszych dronów klasy ważka i mikro. Drony dostaną również wojska operacyjne. Nie są znane plany resortu również w tym przypadku. Minister nie chciał ujawnić żadnych terminów realizacji tych zapowiedzi ani tego, na podstawie jakich konkretnie postępowań przetargowych będą one kupowane. Powiedział tylko, że MON zamierza kupić „tyle dronów, ile będzie potrzebnych dla działania poszczególnych formacji”.
Polska armia już posługiwała się dronami, głównie izraelskimi, m.in. podczas misji w Afganistanie. Także podczas szczytu NATO w Warszawie bezpieczeństwa jego uczestników i stolicy strzegły drony klasy Hermes 450 i 900, również wyprodukowane w Izraelu. W czasie szczytu Antoni Macierewicz mówił nawet, że kilka dronów chciało wtargnąć w przestrzeń lotniczą w śródmieściu Warszawy objętej wtedy zakazem lotów, jednak zostały obezwładnione i niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Minister nie wspomniał tylko o tym, że zwalczanymi przez służby MON dronami były te, którymi zarządzał… sam MON.
Trudno powiedzieć, że pomysły resortu obrony cieszą się wielkim uznaniem wśród Internautów. Kiedy tylko pokazały się informacje o planach wyposażenia w nie polskiej armii, w internecie zawrzało. Np. malkontent napisał: Proponuję aby trzon polskiego wojska stanowili myśliwi z dubeltówkami i drużyny harcerskie z latawcami, bo są jeszcze tańsze niż drony i całkowicie bezgłośne. Latawców można mieć miliony, bo modelarzy nam nie brakuje. Papieru, sznurka i drewna też. Całość doskonale pasuje do OTK z wodzem naczelnym Antonim Wspaniałym. Takie wojsko można jeszcze wzmocnić łucznikami z klubów sportowych oraz kusznikami z amatorów rekonstrukcji bitwy pod Grunwaldem. Działania i pomysły ministra wojny zaczynają przerażać, zaczynał podnosić Wojsko Polskie z ,,ruiny" opowieściami o niewidzialnych samolotach, rakietach i antyrakietach, następnie o śmigłowcach a teraz mówi o dronach i OTK.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj